Depesza do Sztefky

Film “Depesza do Sztefky” został nagrodzony II miejscem w konkursie „Opowieść. Siła Różnorodności” organizowanym przez Instytut Różnorodności Językowej Rzeczypospolitej we współpracy ze Stowarzyszeniem "Grupa Studnia O."

“Tematyka nadesłanej opowieści powinna odnosić się do współczesności, inspirować do używania własnego języka w wyrażaniu siebie, ale także wzbogacać język w taki sposób, by opisywał zjawiska do tej pory w tym języku nie nazywane itp. świat współczesnej technologii, informatyki itp.”
/założenia konkursowe/

Bohaterką filmu jest kuma Sztefki – to postać wymyślona przeze mnie na potrzeby cyklu łemkowskich relacji z podróży pod hasłem #depeszadosztefki na koncie Faj po swomu (Facebook i Instagram). Jej imię nigdy nie padło, nigdy też nie było widać jej twarzy, relacjonowała ona zazwyczaj swoje podróże, porównując dalekie zakątki na korzyść Łemkowszczyzny. W filmie po raz pierwszy widzimy jej twarz, ale dla zachowania odrobiny anonimowości pozostaje w różowych okularach.

Kuma prowadzi rozmowę, a w zasadzie monolog, w którym opowiada o zmianach, które zaszły w jej życiu – razem z mężem przepisali gospodarstwo na dzieci, a sami zaczęli pracować zdalnie, podróżując po świecie. Stara się wyjaśnić Sztefce, czym jest rzeczona praca zdalna, korzystając z analogii do realiów wiejskich, rodzaje biur porównuje do pomieszczeń gospodarskich, a ludzi do zwierząt hodowlanych. Snuje rozważania nad tym, jak pewne zjawiska współczesnego świata można by było nazwać po łemkowsku, zastanawia się, czy korzystać z zapożyczeń, czy może jednak lepiej puścić wodze fantazji i wymyślić nowe wyrażenia na bazie rodzimych słów. Język łemkowski przedstawia jako nieocenione bogactwo oraz ostatni bastion, który uchroni Łemków przed złowrogą sztuczną inteligencją. W trosce o niego wykorzystuje słowa, które wychodzą już z aktywnego słownika, utarte powiedzonka charakterystyczne dla starszego pokolenia, a także przysłowia i mądrości ludowe, a nawet lekkie wulgaryzmy. Jej mąż Teodor jest niemym uczestnikiem wydarzeń, ponieważ, choć obecny, nie widać go, ani nie słychać, natomiast stanowi istotny element opowieści. Sama bohaterka jest karykaturą, a jej wypowiedź ma żartobliwy ton, to zniekształcony i ubarwiony obraz Łemkini, która jedną nogą stąpa po rodzimej ziemi, a drugą odważnie kroczy po świecie, z którego chce jak najwięcej czerpać, pamiętając jednak, że to Łemkowszczyzna i język łemkowski są najwyższymi wartościami.